RKS Sarmata - Ursus II 0:6 (0:1)
Pierwsza połowa – całkiem nieźle graliśmy w obronie. Przeciwnicy atakowali, ale przez 45min mieli jedną setkę. Poza tym nie potrafili nas przejść. Bramkę strzelili po dużym błędzie naszego pomocnika. Trudno – zdarza się.
Po przerwie niestety wyszliśmy chyba nie skoncentrowani (kolejny raz, musimy na to zwrócić uwagę). Dostaliśmy dwa szybkie strzały i byliśmy w zasadzie na deskach. Cztery (!!) z bramek dla przeciwnika padły po naszych indywidualnych błędach – zdecydowanie za dużo.
W pierwszej połowie 2 razy super wyszliśmy spod pressingu akcjami na jeden kontakt ale niestety na połowie przeciwnika zbyt szybko traciliśmy piłkę. Druga połowa do zapomnienia, żadnej składnej akcji.
Ursus pokazał nam gdzie jesteśmy i jaka droga jeszcze przed nami. Trzeba przyjąć tę porażkę na klatę i wziąć się do pracy, żeby takie mecze już się nie powtórzyły.
Podsumowanie: praca, praca, praca!
Skład: Lutostański – Chmielewski, Dąbrowski, Żółkowski (Kamiński 75′) – Ceglarek, Tarczyński, Szafranek (Pol 65′), Rusak (Karpunin 55′), Myszkiewicz (Maliński 80′) – Kordel (Sobolewski 70′), Godwin
rezerwa: Maliński, Sobolewski, Pol, Karpunin, Kamiński
Kolejna okazja do rehabilitacji nastąpi w najbliższą środę, kiedy w Pucharze Polski podejmiemy kolejną drużynę rezerw – tym razem Błonianki Błonie.