Przyszłość Włochy - RKS Sarmata 2:1 (1:0)
W obronie zagraliśmy na…80-85%. Naprawdę mocno się napracowaliśmy, było dużo biegania, przesuwania, cierpliwości. Nadal zdarzały nam się błędy, kilka piłek przeszło ale było lepiej niż poprzednio. Dość powiedzieć, że w II połowie przeciwnicy oddali 1 (jeden!) celny strzał na naszą bramkę. I to ze SFG.
W ataku nasza gra ciągle wymaga poprawy. Nie zawsze wiemy, kiedy zagrać spokojnie, do tyłu a kiedy przyśpieszyć. Ale te decyzje przyjdą z czasem. No i nadal brakuje tego, o co proszę od początku czyli strzałów z dystansu.
Pozytywy po meczu.
W większości nieźle nam szło zaczynanie od bramkarza. Udało się uniknąć „wsadzania na konia”. Albo wychodziliśmy spod pressingu spokojnymi podaniami albo była dobra decyzja o zagraniu dłuższej piłki.
Udało się poprawić jedną z rzeczy o których rozmawialiśmy w szatni, tzn. spokojniejsze przytrzymanie przez środkowych. Fajnie, że słuchamy się nawzajem i gramy lepiej po przerwie.
W tym meczu stworzyliśmy sobie najwięcej okazji bramkowych z dotychczasowych spotkań, więc tu też jest (lekka) poprawa.
Niestety nadal zdarzały się te koszmarne podania „za plecy”. To jest zwykły brak koncentracji (a nie braki techniczne) – te błędy musimy wyeliminować już teraz!
Gol: Myszkiewicz
Skład: Orłoś – Dąbrowski, Bojar, Żółkowski, Myszkiewicz (80′ Maliński) – Ceglarek (70′ Sobolewski), Szafranek, Karpunin, Pol – Tarczyński – Okoko
Ławka: Ziąbski, Sobolewski, Maliński
kartki: żółta – Żółkowski