Jedność Żabieniec - RKS Sarmata 2:4 (2:3)
Znowu w tragicznym stanie osobowym ( na ławie tylko rezerwowy bramkarz Eryk i Sobol) Sarmaci wybrali się do Żabieńca na mecz z Jednością. W ubiegłym sezonie przegraliśmy tam…
Źle weszli w mecz zawodnicy. Po 15 minutach Jedność prowadziła już 2-0. Wówczas jednak celne uwagi trenera i sportowa złość naszych Panów zaczęły przynosić rezultaty. Młody zespół Jedności grał trójką w obronie, co skwapliwie zaczęli wykorzystywać nasi boczni Batu i Danilo, którzy celnie dogrywali z kontr do Kacpra Zalewskiego, który bezbłędnie wykorzystywał ich podania.
Znowu pokazał sie Kareem, który po solowym rajdzie przez pół boiska pokonał bramarza i do szatni Sarmaci schodzili z prowadzeniem 3-2.
Po przerwie nasze kontry przyniosły kolejną bramkę i ten piekielnie trudny mecz dał nam 3 punkty i współrowadzenie w tabeli.
Brawa dla dzielnych Sarmatów, którzy w okrojonym składzie, w 10 ( czerwnień dla Hassiego za „oddanie” kopnięcia ) zakończyli zwycięsko ten mecz, dając najlepszy prezent trenerowi Warszawskiemu na jego urodziny !!!
gole: Zalewski 25 min., 35 min., Hussein 39 min., Ślizenkow 68 min.
skład: Wałachowski, Lasota, Ślizenkow, Zalewski, Akpinar, Hussein, Maliński, Rusak, Kwiatkowski, Shalaby, Dąbrowski (Sobolewski 65 min.)
kartki: żółte – Zalewski, Maliński; czerwona – Shalaby
ławka: Szymanowski